Jakie niedozwolone klauzule znajdują się w umowach kredytów we frankach? Istota wszelkich problemów są niedozwolone klauzule w kredytach frankowych. Koniecznie sprawdźmy, czy mamy je w swojej umowie. Jeśli mamy, to sprawdźmy, co możemy z nimi zrobić i kto nam może pomóc.
Co to za klauzule?
Niedozwolone klauzule w kredytach frankowych są niekorzystne dla tak zwanej słabszej strony. Mowa o kredytobiorcach. Klauzule te nie powinny się w ogóle w naszej umowie znaleźć.
Kilkadziesiąt tysięcy frankowiczów w naszym kraju podpisało umowy, które takie klauzule zawierają. Jak to możliwe, że osób tych jest tak wiele? Wiadomo, że za bankiem, stoi szereg prawników oraz ekonomistów, którzy pracują nad takimi warunkami umów, które będą dla banku bardzo korzystne. Jednak przeciętny kredytobiorca jest zdany na rozmowę z bankowym doradcą, informacje z internetu, czy też od znajomych. Rzadko, który kredytobiorca daje swoją umowę do analizy prawnikowi. Banki są instytucją zaufania publicznego. W związku z tym nie budzą wątpliwości ofertami finansowych produktów.
Zapoznaj się z umową
Jeśli mamy kredyt we frankach oraz raty, które rosną każdego roku, a sama kwota pozostała do spłaty nie maleje, to zacznijmy od sprawdzenia, czy w naszej umowie znajdują się wspomniane klauzule. Na pewno pomocny w tym temacie okaże się rejestr klauzul, który został sporządzony przez Rzecznika Finansowego. Spis został sporządzony na postawie analizy poszczególnych umów oraz regulaminów.
Co ciekawe, w większości umów powtarzały się zapisy niedozwolone. To na ich podstawie kredytobiorcy wystąpić mogą do banku ze stosowną reklamacją. Kolejny zbiór klauzul niedozwolonych jest rejestr UOKiK (Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów). Znajdują się w nim nie tylko niedozwolone klauzule w umowach kredytów walutowych, ale także w innego rodzaju umowach, które są zawierane pomiędzy przedsiębiorcami. Zaleta tego rejestru to fakt, że znajdują się w nim klauzule, które uznawane są za niedozwolone wyrokiem prawomocnym Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Są one wpisywane z urzędu. Sam rejestr jest aktualizowany co dwa miesiące.
Co gdy w naszej umowie znajdują się klauzule niedozwolone?
W przypadku umów o kredyty we frankach szwajcarskich znajdują się w nich narzucone zapisy z góry przez bank. Z całą pewnością nasz wpływ na brzmienie postanowień poszczególnych w umowie był wręcz zerowy. Mamy na myśli indeksacyjne klauzule, które się znajdują w zasadzie w każdej umowie o kredyt frankowy. Sąd Najwyższy te zapisy uznał jako niedozwolone. W związku z tym istnieje duże prawdopodobieństwo, że bank w sądzie przegra. Także duży wpływ na to miał wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przesądził on o traktowaniu klauzul jako niedozwolone.
Klauzule indeksacyjne mówią o przeliczaniu kwot wpłaconych z kursem zakupu franka szwajcarskiego według kursu ustalonego przez bank. Dało to bardzo duże pole do pewnych nadużyć. Niestety doprowadziło to do wysokiego wzrostu rat naszych kredytów. Jakby tego było mało, klienci banków nie byli w ogóle informowaniu o walutowym ryzyku, które jest związane z proces waloryzacji. Nie proponowano im także bezpiecznych rozwiązań, gdyby takowe ryzyko zaistniało faktycznie.
To walutowe ryzyko miało jednak miejsce, jak i konsekwencje w postaci wzrostu rat kredytu. Wiemy o tym najlepiej. A co możemy w takiej sytuacji zrobić? Gdy po analizie samodzielnej umowy lub też jej wykonaniu przez profesjonalną kancelarię frankową ze Szczecina https://odfrankuj.org/ mamy pewność, że nasza umowa zawiera niedozwolone klauzule, to nie czekajmy, tylko zacznijmy działać.
Idź do sądu
Udowodnienie w sądzie, że w naszej umowie znajdują się niedozwolone klauzule skutkuje przewalutowaniem naszego kredytu na polskie złotówki. Niedozwolone klauzule wówczas są z umowy usuwane, a kredyt zaczyna liczony być w złotówkach z oprocentowaniem stawką LIBRO. Dostaniemy także zwrot nadpłat wniesionych, ponieważ wpłacone wcześniej raty były wyższe od rat po procesie przeliczenia kredytu na złotówki.
W bardzo wielu przypadkach udowodnienie istnienia niedozwolonych klauzul kończy się nawet samym unieważnieniem umowy kredytowej. Chyba jest o co walczyć, prawda? Jak najbardziej tak. Frankowicze pozywają na chwilę obecną już masowo banki. W dodatki statystyki mówią jasno, że ponad dziewięćdziesiąt procent kredytobiorców w sądzie wygrywa z bankami. Dlaczego radzi się od razu kierować do odpowiedniego sądu? Okazuje się, że samo złożenie pisma reklamacyjnego w banku nie doprowadzi do podpisania ugody. Nie uzyskamy niestety nic w ten sposób. Jedyną instancją, z którą się liczą banki są właśnie sądy. Nie bójmy się tego kroku. Wsparcie adwokata na pewno w procesie tym będzie nieocenione. Skuśmy się na profesjonalną pomoc, a nie będziemy tego żałować. Wiadomo, że jest to usługa odpłatna, ale mamy do odzyskania sporo pieniędzy, a więc warto zawalczyć i poświęcić nieco naszego czasu oraz pieniędzy. Postarajmy się o współpracę z dobrą kancelarią prawną, która specjalizuje się w tego typu sprawach. Na pewno nie będzie to trudne. Dobrych kancelarii jest sporo.
Odfrankuj.ORG kancelaria frankowa |
ul. Kaszubska 53/3 |
70-226 Szczecin |
532 395 444 |
www.odfrankuj.org |
Pomoc | przy | kredycie |
ul. Kaszubska 53/5 |
70-226 Szczecin |
664 954 550 |
www.pomocprzykredycie.pl |